czwartek, 25 marca 2021

Wyjątkowe shojo

 Hej!

Dzisiaj, czego na pewno, na sto procent się nie spodziewaliście, zrecenzuję dla was kolejne anime. Tak, wiem, kontent ostatnio mamy dosyć monotonny, ale z racji nauki zdalnej i ogółem całej pandemii, to i tak najlepszą i w sumie jedną z niewielu opcji do wyboru jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu jest tzw. Netflix & Chill. Chociaż ja z Netflixa korzystam rzadko, to czasami po coś tam sięgnę - ale nie o tym dzisiaj! Bo dziś, zabieram was do cudownego, i zdecydowanie jednego z moich ulubionych anime z gatunku, czyli "Horimiya".

Kyouko Hori to w miarę zwyczajna uczennica liceum - urocza, zadbana, mądra i pewna siebie. Cała klasa ją uwielbia, ogląda się też za nią wielu chłopaków. Izumi Miyamura to cichy, introwertyczny licealista, który z wyglądu może być przykładem typowego odizolowanego kujona (okulary, długie, niezadbane włosy, wiecznie pełny garnitur) - część jego klasy nawet nie wie, jak brzmi jego głos! Oboje mają swoje "mroczne" sekrety skrywane przed oczami innych ludzi. Hori to w rzeczywistości pani domu, która pod nieobecność wiecznie zapracowanych rodziców zajmuje się swoim młodszym bratem, Soutą i całą pracą przy zajmowaniu się jej przybytkiem. Pewnego dnia, zharowana nastolatka zapomina odebrać braciszka z przedszkola, i kiedy spanikowana już wybiega z domu, dostrzega jej zgubę prowadzoną za rękę przez wysokiego, oryginalnie wyglądającego nastolatka. Kiedy Kyouko dziękuje mu, a ten okazuje się znać jej imię, zaskoczona dowiaduje się, że ten cały w kolczykach i tatuażach chłopak to właśnie Miyamura!

Jak już możecie się domyślić, seria ta musi mieć w sobie coś niesamowicie fantastycznego, aby przyciągnąć mnie do gatunku, jakim jest romans, czy ogółem shojo. Jednak w tym przypadku zaczęłam na spokojnie, od dwóch tomów mangi po angielsku. I przepadłam. Zakochałam się w kresce - jest po prostu bajeczna! Prześliczna, zarówno w komiksie jak i w adaptacji. Dodatkowo, oglądając potem anime (które cały czas wychodzi!) ani razu mnie nie znużyło. Ciągle miałam ochotę oglądać więcej i więcej, a przyczynił się do tego w dużym stopniu sam Miyamura. Jest cudowny, miły, niewinny, tzw. cinnamon roll, i to najsłodszy jakiego poznaliście! Inni chłopcy też robią wrażenie - postacie poboczne w tej serii to kolejny z jej wielu atutów. Każda dostaje chwilę dla siebie i mniej lub więcej minut na swoje backstory i wytłumaczenie niektórych zachowań. Jak dla mnie, absolutny hit i zdecydowanie jedno z najlepszych anime tego roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz