czwartek, 25 lutego 2021

Wyróżniamy zwycięzców - Anime Awards 2021 (1/2)

 Hej!

Dzisiaj mam dla was dosyć wyjątkowy wpis, ponieważ... werble proszę... nie będzie to recenzja anime! Tak, czas oderwać się od tych monotonnych i nudnych opisów i mojej opinii, zazwyczaj pozytywnej. A dziś, mam okazję porozmawiać z wami na temat gali Crunchyroll Anime Awards 2021, której premiera odbyła się 19 lutego o 17 PST. Jeśli ktoś umie szybko w matematykę, to muszę się przyznać, że tak - czekałam na nią do 2 w nocy.

Omówimy dzisiaj zwycięskie serie, które zdobyły jedną lub dwie nagrody oraz nominacje, które w mojej opinii zasłużyły na wiele więcej. Osobiście czuję ogromną potrzebę zacząć od mojego faworyta całej gali, czyli uwielbianego przeze mnie "Jujutsu Kaisen". Nasi czarownicy zdobyli w tym roku trzy nagrody - "Anime of the year", "Best antagonist" i "Best ending sequence". Wyobraźcie sobie moją trzykrotną euforię, kiedy ogłaszali wyniki - bardzo się cieszyłam i uważam, że Jujutsu absolutnie zasługuje na wszystkie nagrody i nominacje, jakie otrzymali. Zwłaszcza Sukuna, który skradł moje serducho już w pierwszym odcinku.

Idąc dalej, zahaczę o anime, o którym nie tak dawno temu wam opowiadałam - mianowicie "Kaguya-sama! Love is war". Seria ta zdobyła w tym roku dwie nagrody - "Best girl" dla tytułowej Kaguyi i "Best comedy". W tym przypadku też bardzo się cieszyłam, chociaż liczyłam również na opening "Daddy daddy doo" otwierający drugi sezon, ponieważ nie ukrywając, bardzo go lubię i nawet teraz chodzi mi po głowie.

Następna seria z dwoma zwycięskimi statuetkami to "Re:zero -Starting life in another world-", której jak pewnie część z was wie nie jestem fanką. Opuścili oni galę z nagrodami za "Best fantasy" i "Best va (voice actor) performance (JP)". W tym przypadku nie będę się rozwodzić, ponieważ wyróżnienia te dotyczą sezonu drugiego, którego nie oglądałam (padłam już na pierwszym).

Dalej pojawiła się całkowicie nieznana mi seria o tytule "Keep your hands off Eizouken!", która okazała się być hitem i wygrać aż dwie kategorie - "Best animation" i "Best director". Szczerze, samo anime nie zachęca mnie do obejrzenia, a jakoś nie jestem pewna co do przerywania sobie oglądania innych serii dla tak kiepskiej kreski i udźwiękowienia.

I już ostatnie anime z dwoma nagrodami to czwarty sezon znanej wam już pewnie hitowej serii "Boku no Hero Academia", który został nagordzony w kategoriach "Best fight scene" oraz "Best va performance (EN)". Tutaj muszę się zgodzić z wynikiem co do roli głosowej, jednak walka wieczoru, czyli Deku vs Overhaul podczas oglądania nie urzekła mnie jakoś specjalnie. Jednak na moich osobistych faworytów musicie poczekać do kolejnego wpisu, bo ten wyszedł coś strasznie długi!

Na końcu umieszczam jednokrotnych zwycięzców, żeby nie rozpisywać się już dłużej. "Toilet Bound Hanako-kun" z nagrodą za "Best character design", "Tonikawa: Over the moon for you" w kategorii "Best couple", "Haikyuu! To The Top" i Hinata Shoyo z tytułem "Best boy", "Tower of God" z cudownym udźwiękowieniem wygrało "Best score", nowa wersja "Fruits Basket" z nagrodą za "Best drama" oraz netflixowa produkcja "Beastars" z bardzo wpadającym w ucho openingiem wygrywa "Best opening sequence".

czwartek, 18 lutego 2021

Walka na najwyższym poziomie!

 Hej!

Dzisiaj po raz kolejny monotonnie, ale tak - recenzja anime! Ostatnio zrobiłam sobie sporą przerwę od oglądania jakichkolwiek animacji i skupiłam się na musicalach oraz manhwach, a to, co dzisiaj przedstawię to ostatek moich anglojęzycznych serii na serwisie Crunchyroll, mianowicie "The God of Highschool"!

Jednak zanim zaczniemy, muszę ogromnie przeprosić was za dłuższą nieobecność. W dwa ostatnie tygodnie jakoś czwartki zawsze były dla mnie pracochłonne, a sami wiecie, że nie lubię wstawiać wpisów w inne dni. Tak więc tydzień za tygodniem przepadał, a ja dopiero dzisiaj wzięłam się do pisania i oto jestem! Już nie przynudzając, zapraszam do recenzji!

"GoH" prezentuje nam historię licealisty Jina Moriego, który mieszka sam, a wychowywał go dziadek, Jin Taejin. Tytułowy "God of Highschool" to turniej sztuk walki, w którym udział mogą wziąć wszyscy ochotnicy, których jest naprawdę dużo! Dlaczego tak wiele osób naraża swoje zdrowie, a czasami nawet życie dla zwycięstwa? Ponieważ nagrodą jest spełnienie jednego, dowolnego życzenia. Bogactwa, odzyskanie sprawności czy wysoka pozycja społeczna - chętnych na te skarby jest wielu. Jak poradzi sobie nasz bohater, który razem z Han Daewim, świetnym zawodnikiem walki wręcz i Yoo Mirą, spadkobierczynią Stylu Księżycowego Miecza, stara się o wejście na szczyt?

Nastawiona byłam mega pozytywnie, bo bardzo długo odkładałam obejrzenie tego anime, a apetyt rósł. Naciskana przez znajomych i totalnie zakochana w wyglądzie postaci jednak uległam i w ogóle się nie zawiodłam. Bardzo podoba mi się kreska i pewien szczegół, który podzielił fanów serii - zarumienione nosy i uszy. Jak dla mnie jest to bardzo urocze i wcale nie uważam tego za minus. Lubię też historię i rozwinięte backstory postaci, które są chyba same w sobie najważniejszym powodem do obejrzenia tego anime. Dużo w punktacji dają na pewno sceny walki, zwłaszcza te ważne lub finałowe - tyle kolorów, świetnie wyrysowanych ruchów i genialnej muzyki backgroundowej dawno nie widziałam!

Ogółem mówiąc, jest to seria zdecydowanie godna polecenia. Wysoko postawiłam poprzeczkę i nie zawiodłam się ani trochę, chociaż zirytował mnie trochę brak kolejnego sezonu. Jednak poszperałam trochę i okazało się, że Cruchyroll już go zapowiedział!