czwartek, 26 listopada 2020

Co nie co o teraźniejszości

 Hej!

Dzisiaj muszę się trochę pospowiadać, ponieważ jak widzieliście nie wstawiłam posta, za co z góry przepraszam. I na moje wytłumaczenie dodam, że ostatnio dużo gram w gry i to głównie przez nie wszystko wypada mi z głowy, dosłownie wszystko! Nareszcie zyskałam dobry kontakt z moją klasą, więc często podłączamy się na Discordzie, włączamy gierki i hulaj dusza piekła nie ma!

A to, w co gram ostatnio najwięcej, to gra free to play o nazwie Paladins. Graliście w starego dobrego Overwatcha? Zasady są niemal takie same - ponad 30 czempionów podzielonych na 4 tryby: atakujący, skrzydłowy, wsparcie i obrońca przydziela się do pięcioosobowych drużyn. Losowo wybiera się mapa oraz jeden z trzech trybów - klasyczne pchanie wagonika, deathmatch, oraz czasowe stanie na punkcie. Oczarowała mnie w tej gierce grafika i świetne postacie z umiejętnościami, których nie uświadczymy w innych grach tego typu. Gra ma już 5 lat i nadal się rozwija, ciągle dochodzą nowi czempioni i eventy, które są świetną okazją do zdobywania oryginalnych skórek. Pod wieloma względami Paladins przegrywa z innymi grami tego typu, jednak ma też całą masę plusów, więc i tak polecam sprawdzić!

Ten wpis nie miał być o grach, zwyczajnie chciałam wam pokazać ciekawą grę na zabicie czasu. Ale apropo czasu, mam go ostatnio bardzo mało - pomimo zdalnego nauczania, nauki i zadań jest natłok. W dodatku, następny tydzień to kolejne wydanie naszej szkolnej gazetki! Niesamowicie się cieszę, że byłam, i nadal jestem, częścią tego przedsięwzięcia, bo pomimo tego, że pracy jest dużo, zobaczenie późniejszych efektów jest bardzo satysfakcjonujące. 

Jednak to nie tak, że ciągle tylko gram i ślęczę nad gierkami. Niezmiennie, nadal bardzo dużo czytam i oglądam, a zwłaszcza to drugie! Dokończyłam oglądanie Hunter x Hunter i mogę szczerze przyznać, że już dawno żadne anime mi się tak nie spodobało - zarówno postacie, jak i historia oraz samo zakończenie, chociaż bardzo smutne - wszystko jest praktycznie idealne i bardzo w moim guście. Dodatkowo, zaczęłam, a zarazem już skończyłam, Wotakoi. Cudowny adult romans, który skradł moje serce. Jest zarówno zabawny, wciągający i oryginalny, ale też trzymający w napięciu i ekscytujący. Nie mogłam oderwać się od ekranu, a fakt, że seria ma tylko 11 odcinków, wcale mi nie pomagał!

Wyczerpałam chyba wszystkie tematy jakie chciałam poruszyć w dzisiejszym wpisie. I po raz kolejny dzisiaj, muszę was przeprosić - jest już dawno po osiemnastej, hę? To też wina Paladinsów i faktu, jak bardzo wciągająca jest ta gra.

czwartek, 12 listopada 2020

Zostanę łowcą!

 Hej!

Dzisiaj zabieramy się za absolutny przełom w anime shōnen, wręcz klasyka swojego gatunku i jeden z niegdyś przeze mnie wspomnianych "long shōnen". Obejrzenie tej serii odkładałam bardzo bardzo długo, ale kiedy już zaczęłam, wsiąknęłam totalnie i nie mogłam się od niej oderwać. Moi drodzy, dzisiaj mam zaszczyt przedstawić wam jedno z moich ulubionych anime, "Hunter x Hunter". 

Gon Freecs całe swoje życie wychowywał się na małej wyspie odkrywając nowe gatunki, bawiąc się i wciąż ulepszając swoje umiejętności. Jednak tym, czego tak naprawdę chciał, było poznanie jego ojca, światowej sławy łowcy Ginga, który zostawił syna pod opieką cioci i jawnie przekazał, że nie zamierza dać się złapać. W pogoni za tatą, Gon po osiągnięciu 12 lat bierze udział w egzaminie na łowcę, najtrudniejszym i najbardziej niebezpiecznym teście dla pretendentów do tej pozycji. Poznaje tam swoich pierwszych przyjaciół - pochodzącego ze znanej rodziny zabójców Killuę, ostatniego ocalałego z klanu Kurta Kurapikę oraz dążącego do zawodu lekarza Leorio. Spotyka również swoich pierwszych wrogów! Jak potoczy się ta historia? Przekonajcie się sami!

Ciężko nazwać mi rzecz, która mnie w tej serii nie zauroczyła. Uwielbiam postacie, barwne, wyjątkowe i charakterne osobowości przelewające się przez cały czas niezwykle umilając oglądanie. Fabuła, mimo że brzmi dosyć szablonowo i przewidywalnie, często zaskakuje i potrafi wciągnąć bez reszty. Oprawa muzyczna jest tak przyjemna i niewinna, że ten sam jeden przewijający się całą serię opening nadal mnie nie znudził! I nawet ta liczba 148 odcinków, chociaż na początku wygląda strasznie i zniechęcająco, wydaje się zbyt mała, gdy już zaczniecie oglądać. Osobiście nadal narzekam, że nie zapowiada się na nowy Arc, ale cóż, i tak ogromną satysfakcję daje nam to co już jesteśmy w stanie zobaczyć.

Polecam dać szansę temu anime i samemu przekonać się o jego uroku. Mogę wam zagwarantować, że teraz, kiedy czasu spędzonego w domu jest coraz więcej, nie pożałujecie tej próby.