niedziela, 6 lutego 2022

To znowu ja!

 Hej!

Dzisiaj przychodzę do was ja, spóźniona z wpisem o parę dni. Spytacie może, dlaczego nie było wpisu w czwartek? A ja odpowiem, że nie wiem. Po prostu prawdopodobnie zapomniałam, wyłączyłam przypominający budzik i żyłam dalej swoim życiem. Ale dzisiaj, kiedy znalazłam trochę więcej czasu, czas nadrobić stracony wpis. 

No więc czym się ostatnio zajmowałam? Tak naprawdę niczym konkretnym, chociaż do moich obsesji wskoczyły dwa nowe uniwersa i oba wam dzisiaj opiszę. Pierwsze, absolutnie cudowne, to świat z serialu "Arcane". Nie jestem wiernym graczem LoL'a, turnieje oglądałam jak byłam młodsza, a teraz całkowicie od nich odeszłam. Jednak z winy pewnego członka mojej rodziny wzięłam się za produkcję Netflixa i szczerze, dawna miłość do postaci Jinx spadła na mnie jak grom z jasnego nieba.

Muszę was tutaj trochę wprowadzić w moją "mroczną przeszłość". Kiedyś naprawdę jarałam się cosplayem - aż do momentu gdzie dwa warkocze to było moje standardowe uczesanie. Kochałam oglądać ludzi w przebraniach, a moim marzeniem było tworzenie kostiumów samemu. Postacią, która wtedy za mną chodziła, była Jinx w najbardziej klasycznym wydaniu, z pistoletami przy pasie, minigunem w ręku i Rybeńką. Jednak wiadomo, cosplay to zabawa trudna, czasochłonna i bardzo droga, więc marzenia przepadły.

A teraz wróciły! Serial obudził we mnie na nowo fascynację postaciami z gry League of Legends, wyszukiwaniem fanartów i sprawdzaniem nowych skórek. Historia przedstawiona przez Netflixa jest genialna, wciągająca i trzymająca w napięciu, ale to, co najbardziej przyciąga, to animacja. Dawno tak nie zachwycałam się grą świateł w jakimkolwiek dziele kinematografii, a co dopiero animowanym. Przebili wszystkie moje oczekiwania, polecam każdemu.

A druga pasja, którą postaram się streścić ciutkę szybciej, to seria komiksów Alice Oseman pod tytułem "Heartstopper". Opowiadają one historię Charliego i Nicka, którzy poznają się w liceum i muszą mierzyć się z trudnościami życia w związku homoseksualnym, gdzie każdy z chłopców ma jeszcze swoje prywatne problemy. Łyknęłam wszystkie tomy w jeden wieczór, przepłakałam sporą ich część. Również bardzo polecam, nawet osobom, które na co dzień w takiej tematyce nie siedzą. A, i Netflix przygotowuje fabularną ekranizację!