czwartek, 17 czerwca 2021

Hej?

 Hej!

Ojej, trochę mnie tu nie było, co? Wiem, i każdy tydzień bez wpisu jest dla mnie strasznie dziwny. Każdy czwartek bez wejścia na bloga był trochę trudny, ponieważ ciągle chciałam coś napisać. Chciałam usiąść jak zwykle, zrobić sobie ciepłą herbatkę i napisać dla was i dla siebie wpis. Ale nie miałam na to chwili. Za chwilę kończy się rok szkolny, a ja jestem w szkole średniej. Moja ambicja i chęć pozyskiwania dobrych ocen dosłownie przyszpiliły mnie do szkoły i nauki. Każdą wolną chwilę spędzałam albo w szkole, albo, kiedy byłam już w domu, na odsypianiu nocki bądź ponownie, uczeniu się. Ale teraz? Oceny wystawione, sale lekcyjne prawie puste. Nareszcie mogę odetchnąć i zrobić coś dla siebie, bez martwienia się o czas czy jakieś niewykonane jeszcze zadanie.

A więc wróćmy do tego! Dzisiaj nie mam dla was żadnego konkretnego tematu, ale postanowiłam poopowiadać trochę o zbliżających się wakacjach. Jak każdy mam na nie sporo planów, a pomijając wszystkie wyjazdy i podróże planuję też nadrobić trochę popkultury! Jest naprawdę sporo serii anime, mang, książek czy seriali, które przez naukę odkładałam na bok. W tym miejscu przepraszam wszystkich moich znajomych, którzy polecali mi coś do obejrzenia czy przeczytania, a ja mówiłam tylko, że "okej, kiedy tylko znajdę czas". A teraz postanowiłam nareszcie go znaleźć.

Na pewno czeka na mnie ogrom seriali na Netflixie. Niedawno premierę miał "Łasuch", czyli historia hybrydy człowieka i jelenia. O samym serialu nie wiem za dużo, jednak plakaty i opinie moich przyjaciół to dla mnie wystarczająco, żeby po niego sięgnąć. Niedawno mój brat oznajmił, że pierwszy sezon "Szkoły zabójców" pojawi się na Netflixie, a nie będzie tylko na HBO. Kilka lat temu zaczęłam go oglądać i nigdy nie skończyłam, potem przestałam płacić abonament no i o całej serii zapomniałam. Jednak wiem, że mega mi się podobała i na pewno do niej wrócę w te wakacje. Z popularniejszych tytułów to od bodajże roku odkładam obejrzenie BBC-owskiej wersji "Sherlocka". Benedict Cumberpatch nigdy nie był moim ulubionym aktorem, jednak dwa miesiące temu obejrzałam pewne anime, "Yuukoku no Moriaty", którego głównym bohaterem jest główny nemezis naszego detektywa, doktor William James Moriarty. Dopiero wtedy zapoznałam się całkowicie z uniwersum Sherlocka i postanowiłam sięgnąć po serial. 

Z książek nie jest tego dużo, na pewno chcę dokończyć "Zabić Reagana". Ci, którzy znają mnie bliżej na pewno wiedzą, że mam fioła na punkcie historii Stanów Zjednoczonych i czytam o nich ostatnio non stop, a ta książka to moja ostatnia zdobycz. Koniecznie muszę doczytać ją do końca, tak samo jak "Zapomniane ludobójstwo" opowiadające o zbrodniach radzieckich wobec narodu polskiego. O mangach nawet nie zacznę mówić, bo ten wpis miałby kolejne tysiąc słów.

Myślę, że na dziś wystarczy. Szczerze to dopiero niedawno wróciłam ze szkoły i nie powiem, chętnie ucięłabym sobie drzemkę. Cześć!