czwartek, 29 października 2020

JFM - co nowego tym razem?

 Hej!

Dzisiaj zabieram was ponownie w świat mang, a konkretnie nowości od Studia JG, które w zeszły weekend zorganizowało Jesienny Festiwal Mangowy. Wzorując się na tym letnim, owe wydawnictwo przygotowało wiele konkursów oraz eventów, na których można było wygrywać darmowe mangi i inne dodatki. Jednak sercem każdego takiego festiwalu jak zawsze są oczywiście mangi! W tym roku otrzymaliśmy 7 nowych serii, ja jednak skupię się na trzech, które bezapelacyjnie skradły moje serce.

Zacznę od chyba najbardziej wyczekiwanej publikacji sezonu, na którą fani nowego pokolenia czekali niecierpliwie od ogłoszenia jej polskiego wydania. Mowa tutaj o "Hanako, duch ze szkolnej toalety". Znacie tą legendę? W damskiej toalecie na trzecim piętrze, w trzeciej kabinie mieszka duch zmarłej dziewczynki Hanako. Wystarczy zapukać i spytać, a spełni twoje życzenie! Pewna uczennica poddaje próbę miejskiej opowiastce i dokonuje rytuału, lecz ku jej zdziwieniu zaklęcie działa! Jednak Hanako okazuje się być... chłopcem?! Jak potoczy się historia tej niecodziennej dwójki?

Polskie wydanie skradło moje serce prześliczną okładką, w sumie z tego moim zdaniem słynie Studio JG. Kreska w tej mandze jest wyjątkowo niestandardowa, pokazuje połączenie stylu typowego chibi i bajkowego rysunku rodem z produkcji takich jak "No game no life". Historia zapowiada się interesująco, na pewno pokuszę się o kolejne tomiki. Jednak jeśli nie jesteście fanami komiksów, odsyłam was do anime, które poza wyżej wspomnianymi zaletami zachwyca również kolorystyką. Gorąco polecam!

Kolejną mangą, na którą się zdecydowałam była groteskowa produkcja o tytule "Beastars", która niecały rok temu swoją animowaną adaptacją podbijała serca widzów na platformie Netflix. Komiks opowiada nam historię Legoshiego, szarego wilka, który jest cichym członkiem licealnego kółka teatralnego. Nagle w szkole zostaje zamordowany Tam, alpaka, a podejrzenia spadają na wszystkich drapeżników. Wtedy w życiu naszego wilczka pojawia się Haru, mały królik - dziewczyna zauroczona przyjacielem Legoshiego, Louisem. Kryminał połączony ze skromnym romansem, czego więcej możemy chcieć?

Motyw zwierzoludzi nie jest w dużym stopniu spotykany w tego typu japońskich produkcjach, więc autor zrobił dosyć ryzykowny krok, który jednak bardzo się opłacił. Kreska jest specyficzna, aczkolwiek bardzo ładna, przyciągająca wzrok. Jak na pilotażowy tomik, historia całkowicie mnie pochłonęła i nie mogę się doczekać kolejnych! I tutaj tak samo jak w poprzednim przypadku zwolenników animacji zapraszam na seans anime, które również jest warte polecenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz