czwartek, 14 maja 2020

Kierunek: Chiny!

Hej!
Dzisiaj chciałabym przywołać temat niezbyt odległy od mang lub anime, bo porozmawiamy sobie o manhuach, czyli chińskich komiksach. Osoby niezaznajomione ze środowiskiem tzw. "otaku" nie widząc różnicy między mangami, manhwami i manhuami, ale różnice są znaczące. Zwłaszcza w imionach!
Oczywiście nie mówię tutaj o konkretnych różnicach w fabule lub kresce, bo to kwestia tylko i wyłącznie autora lub pomysłodawcy. Zarówno w mangach jak i manhuach często pojawiają się prace z gatunków takich jak romanse, yaoi, royal lub historyczne. Jednak aby zachęcić was do zajrzenia na te właśnie twory, przygotowałam sobie dwie kultowe wręcz w tym środowisku książki.
Zacznę od "Mo Dao Zu Shi" z gatunku Xianxia, czyli po angielsku "A Grandfather of Demonic Cultivation", jeśli się nie pomyliłam. Historia ta zasłynęła jako nowelka, później stworzono również manhuę i anime. Fabuła oparta jest o starożytne Chiny, w których złą sławą okrył się Wei WuXian - kultywator znany na całym świecie z okrutnych i demonicznych czynów, jakich dokonał. Po jego śmierci liczne klany odetchnęły z ulgą, jednak radość była przedwczesna. WuXian zostaje siłą przyzwany do ciała młodego nieutalentowanego członka sekty i przypadkiem spotyka swojego dawnego śmiertelnego wroga, który dziwnym trafem, bierze go pod swoje skrzydła.
Trochę zagmatwałam z tym opisem, ale nie chciałam za dużo spolierować, bo historia jest świetna. Jeśli nie jesteście fanami komiksów, możecie sięgnąć po książkę lub anime, tłumaczone na polski przez stronę dracaena.webd.pl.
Przy drugiej propozycji wracamy do współczesności. Manhua o wdzięcznym tytule "Here U Are" to delikatny shounen-ai opowiadający o studenckim życiu dwóch chłopaków - YuYanga i LiHuana, którzy poznają się w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Yang otwarcie mówi o swojej orientacji, jednak nigdy nie spodziewałby się, że wpłynie to na jednego z jego hoobae! Ta lekka, oprawiona w cudowną kreskę historia ma już ponad 120 rozdziałów i dalej jest jedną z najpopularniejszych produkcji swojego gatunku. Ogromnie polecam, bardzo odstresowująca i szczera. A w dodatku publikowania regularnie, co sobotę!
No i po krótkiej przerwie skreślam z mojej listy Wyzwania Książkowego 2020 książkę, "która ma 220 stron". Jest to mianowicie light novel uzupełniający do serii Tokyo Ghoul o nazwie "Pustka". Bardzo polecam fanom serii!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz