wtorek, 17 września 2019

Twoję imię to...

Hej!
Dzisiaj przygotowałam dla was pierwszą w moim życiu recenzję nie mangi, tylko light novel, oraz nie anime, tylko filmu animowanego. Mowa tutaj o produkcji genialnego twórcy, Makoto Shinkaia, która nosi tytuł "twoje imię.". Osobiście książkę znalazłam w jednym z mniejszych Empików w Gdyni, a o filmie dowiedziałam się od koleżanki z klasy (dzięki, Julka T^T).
Jest to historia opowiadana jednocześnie z perspektywy dwóch osób - mieszkającej w małej wiosce Mitsuhy oraz tokijskiego nastolatka Takiego. Oboje w pewnym momencie zaczynają miewać dziwne sny, w których zamieniają się ciałami! Dziewczyna zagubiona w blasku wielkiego miasta swoim urokiem zbliża się do wieloletniej miłości Tachibany, Okudery, a chłopak wykorzystuje atuty ciała kobiety, o co później Miyamizu go oskarża. Ciężko mi jest opowiadać tą fabułę, bo uważam, że po tą lekturę warto sięgnąć bez jakiejkolwiek wiedzy o tej twórczości, tak jak było w moim przypadku. Niczego nieświadoma sięgnęłam po jedną z największych prac Shinkaia i absolutnie się zakochałam. Postaram się jeszcze troche poopowiadać...
Taki postanawia odnaleźć przyjaciółkę, z którą zdążył zżyć się na przestrzeni czasu. Jednak zupełnie niespodziewanie ich zamiany ciał ustają, mimo tego chłopak, razem z Okuderą oraz kumplem Tsukasą, jedzie na odludniony górski teren, gdzie jedynymi wskazówkami, aby znaleźć miejsce zamieszkania dziewczyny, jest narysowany przez licealistę pejzaż krajobrazu. Wsparciem okazuje się małżeństwo prowadzące sklep z ramen, które na rysunku dostrzega zniszczone przez trzema laty małe miasteczko Itomori. Załamany chłopak dowiaduje się, że między nim a Mitsuhą jest trzyletnia przepaść, a dziewczyna już prawdopodobnie nie żyje. Właśnie wtedy dochodzi do ostatniej zamiany ciał, a na barkach dwójki licealistów osiada brzemię uratowania wszystkich mieszkańców górskiej osady.
Po prostu musicie to obejrzeć! Nawet jeśli nie oglądacie anime, nie czytacie mang, a kultura Japonii obchodzi was tak jak zeszłoroczny śnieg, potraktujcie to jak zwykły film animowany czy dobrą książkę. Na zakończenie zacytuję wypowiedź producenta filmu, Genkiego Kawamury:
"(…)Powieść "twoje imię." przedstawia właśnie to piękno starań dwójki zakochanych, ich walkę z okrutym światem."
Reszta jego komentarza, jak i posłowia samego Makoto znajdziecie na końcu książki.
Moja ocena, zarówno książki jak i filmu to 10/10. Nic dodać nic ująć, genialny projekt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz