poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Niebieskie płomienie...

Hej!
Dzisiaj po dłuższej przerwie chciałam przedstawić wam anime, które obejrzałam wczoraj i się po prostu zakochałam! Mowa tutaj o produkcji "Blue Exorcist", którą znajdziecie na Netflixie. Jest to historia młodego Rina Okumury - wychowanego w klasztorze łobuza. Wiedzie pechowe życie, często wdając się w bójki i nie mogąc znaleźć pracy martwi swojego brata i ojca, który jest egzorcystą. Pewnego dnia po kłótni z bratem Rin znajduje się w tarapatach, oraz zaczyna widzieć dziwne rzeczy! Chłopak zaczyna nagle żarzyć się niebieskimi płomieniami, więc ojciec zdradza mu prawdę o swoim pochodzeniu. Rin jest synem Szatana! Zakonnik daje mu demoniczny miecz, Kurikarę, w którym zaklęte są mroczne moce nastolatka. Zabrania mu go dobyć, jednak kiedy wstępuje w niego sam Szatan, Rin łamie obietnicę i uwalnia niebieskie płomienie. Prowadzi to do stałych zmian w wyglądzie chłopaka - szpiczaste uszy, długie kły i ogon! Kiedy pomimo wszelkich starań chłopaka jego dotychczasowy opiekun ginie, brunet postanawia dołączyć do Akademii Prawdziwego Krzyża i stać się egzorcystą oraz pokonać samego Szatana!
To, co kocham w tej produkcji to chyba najbardziej Rin. Serio, jest tak uroczy i śmieszny, że nie można oderwać od niego wzroku. Niby jest to komedia, ale walka chłopaka z własnymi uczuciami wprowadza widza w świat prawdziwego cierpienia. Problemem Rina jest głównie to, że budzi strach wśród przyjaciół oraz naraża innych, którzy decydują się chronić do przed innymi demonami. No i do tego dochodzi świetna oprawa muzyczna, serio! Openingi i endingi są genialne, każdego odcinka je oglądam, a w każdym innym anime przecież je pomijam! Do tego pojawia się tam namiastka języka polskiego, aż sama byłam zdziwiona!
Moja ocena to 8/10 (wiem, że tak bardzo się zachwycam, a daję ósemkę, ale czegoś mi brakuje. Może romansu?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz