poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Gra, w której masz jedno życie...

Hej!
Dzisiaj znowu skupimy się na temacie anime! Mianowicie, postaram się zachęcić was do znienawidzonego przez większość animaniaków anime "Sword Art Online", w skrócie SAO. Ludzie nie lubią tego anime, ponieważ na pierwszy rzut wydaje się strasznie nudne. Sama przez pierwszy odcinek przebrnęłam trochę na siłę, ale cóż... Bajka opowiada o Kazuto Kirigaya - 14-letnim graczu, który zostaje beta-testerem nowej gry, "Sword Art Online" opierającej się na technologii NerveGeara, konsoli, która jest w stanie całkowicie pozwolić graczowi odczuwać rozgrywkę. W dniu premiery do wirtualnego świata loguje się aż 10.000 osób, lecz jest to błąd. W trakcie rozgrywki z nowym przyjacielem Kleinem, Kirito (tak Kazuto nazywa się w grze, jest to połączenie jego imienia i nazwiska) zauważa, że z pasku menu zniknął przycisk "wyloguj"! Po chwili wszyscy gracze zostają teleportowani na główny plac, miejsce startu gry. Objawia się przed nimi tzw. mistrz gry, a oficjalnie jej twórca, Akihiko Kayaba. Informuje więźniów systemu, że aby uwolnić się ze świata gry, muszą przejść sto poziomów, na każdym pokonując bossa. Ale nie to jest najważnejsze! Gra jest śmiertelna - ginąc w świecie wirtualnym, kończysz żywot naprawdę.
Muszę wam przyznać, że miałam dosyć sceptyczne nastawienie do tego anime, ponieważ inni otaku twierdzą, że ogólnie jest nudne. Za to ja mogę powiedzieć, że na pierwszym sezonie się nie zawiedziecie! Dużo akcji, połączonej z prawdziwymi uczuciami głównego bohatera. Ukazywane są rozsterki więźniów gry, co buduje genialny klimat, na tyle specyficzny, że widz zaczyna zastanawiać się nad tym, czy w prawdziwym życiu też można rozegrać śmiertelną grę. No i do tego zakończenie pierwszego sezonu, na którym po prostu nie da się nie płakać! Między dwoma światami gry w sezonie pierwszym jesteśmy w stanie bliżej przyjrzeć się uczuciom i zachowaniu głównego bohatera po uwolnieniu z dwuletnich wirtualnych męczarni. Za to zaczynając SAO II nie spodziewajcie się już walki na miecze (co jest chyba podstawą SAO, w końcu to SWORD Art Online), do tego szykujcie się na bezsensowną walkę i duuużo nudy. Dlatego umówmy się, że zostaniemy przy części pierwszej, bo nie chcę zaniżać oceny.
I dlatego moja opinia to 9/10. Jeden punkcik mniej za nudne rozpoczęcie, ale samo anime dużo nadrabia wieloma barwnymi postaciami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz