czwartek, 20 maja 2021

Co tam nowego?

 Hej!

Dzisiaj nie za bardzo miałam pomysł na wpis, więc postanowiłam wrócić do czegoś, co robię co jakiś czas, kiedy tak jak dzisiaj niezbyt dopisuje mi wena. Zapraszam was więc na krótkie streszczenie tego, co ostatnio się u mnie dzieje.

Chyba powinnam zacząć od szkoły, prawda? Wróciliśmy do nauki stacjonarnej. Pewnie powiecie "świetnie, powinniście się cieszyć, że zobaczycie kolegów i nauczycieli!", ale prawda wygląda trochę inaczej. Dla mnie powrót równał się z ogromnym stresem i presją wywieraną przeze mnie na siebie. Zestresowałam się do tego stopnia, że w niedzielę nie byłam w stanie nic zjeść, bo na żołądku miałam jeden, wielki supeł, tak samo w poniedziałek i wtorek. Dodatkowo pojawiły się u mnie pierwsze widoczne oznaki braku snu, również spowodowanego stresem. Na myśl o konieczności stawienia czoła osobom, które znam raptem miesiąc, oraz spędzenia z nimi kolejnego, mój mózg otwarcie się buntował i nie pozwolił mi zasnąć przez niemal równe trzy doby.

Teraz jest o wiele lepiej. Okazało się, że drobne rozmówki, czy to na Discordzie czy na Messengerze z osobami z klasy pozwoliły mi zacząć naprawdę sporo ciekawych znajomości. Ludzie sami chcą się integrować, podchodzą, zagadują, przytulają na przywitanie czy pożegnanie. Spora część z nich dała mi też ogromne wsparcie psychiczne, no bo nie ukrywam, że w moim przypadku stres był bardzo widoczny z zewnątrz. Na pewno jestem im bardzo wdzięczna, i bardzo pozytywnie zaskoczona powrotem.

Czy coś jeszcze się u mnie dzieje? Wróciłam do czytania, ponieważ na długich przerwach czasami znajduję trochę czasu na poszperanie w bibliotece. Zabrałam się za kontynuację "Okrutnego Księcia" zatytułowaną "Zły Król" i całkiem mi się podoba. Kupiłam dzisiaj drugi tom sequelu "Pokoju w kolorach szczęścia" o detektywie Matsubase. I tutaj również, bardzo lubię główną historię, a rozwinięcie postaci naszego genialnego śledczego to świetne dopełnienie całości. Czy coś jeszcze? Ach, i posprzątałam moją mini biblioteczkę! Zarówno książki, jak i mangi dostały trochę więcej miejsca dla siebie, chociaż ciągle mam wrażenie, że przybywa ich coraz więcej z każdym dniem. No tak, dzisiaj kupiłam kolejną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz